To co chciał byś wiedzieć o windsurfingu

Subiektywny poradnik początkującego windsurfera.

1)      Jak chcesz się nauczyć szybko i dobrze pływać  idź do szkółki na zajęcia indywidualne. Windsurfing jest jak nauka tańca tylko, że jak się pomyli kroki to ląduje się w wodzie. Ja byłem co prawda tylko raz ale po 15 min potrafiłem zrobić coś co nie wychodziło mi przez kilka godzin. Bez dobrej techniki nie da się pływać i nie chodzi tu o to czy ktoś pływa lepiej czy gorzej po prostu się nie da tego zrobić, nie znając teorii. Szkółki mają tą zaletę, że dostajesz sprzęt który ułatwia naukę, docelowy sprzęt zazwyczaj  w tym nie pomaga. Ja na swojej desce bez wybranego żagla nie potrafię ustać dłużej niż kilkanaście sekund. Ale jak deska płynie to ma się wrażenie, że to najbardziej stabilny sprzęt na świecie.

2)      Jeżeli już zdecydowałeś się na samodzielną naukę to musisz kupić sprzęt. Poradników co wybrać jest wiele ale jak się już na coś zdecydujesz, to najlepiej pancerny żagiel, deska z protektorem dziobu o wyporności mniej więcej w połowie zakresu polecanego do twojej wagi. Czyli jak wydedukujesz, że potrzebujesz deski między 105 a 130 litrów wybierz 115 l. Maszt min 70% a najlepiej 100% węgla żeby ładnie odpuszczał szkwały i ułatwiał trym. Powierzchnia żagla zazwyczaj 7-8m , poradniki zalecają około 6 m, ale to jest dobry żagiel jak mocno wieje, a o takie dni nie łatwo, ty masz małą deska która potrzebuje mocy żeby prawidłowo funkcjonować. Generalnie odnoszę wrażenie, że im lepiej się pływa tym mniejszego żagla się potrzebuje. 

3)      Jak już zakupiłeś swoje 120l freeraidu i chcesz postawić pierwsze kroki, podziel naukę na etapy, np.( wciąganie żagla, zmiana kursu, )( zwrot pod wiatr)( zwrot z wiatrem), nie odpływaj daleko od brzegu, tak abyś zawsze miał możliwość dobić do linii brzegowej i zaciągnąć zestaw do miejsca startu. Zawsze bądź perfekcyjnie przygotowany jeśli chodzi o teorię bez tego godzinami będziesz wpadał do wody.

4)      Tydzień urlopu minął a ty już śmigasz tam i z powrotem a w wodzie lądujesz tylko przy zwrocie pod wiatr. Trzeba obejrzeć jeszcze kilka filmików na you tube i uczyć się dalej. Przydał by się start z plaży, ale nie ma sensu zaczynać nauki jak słabo wieje. Żagiel musie mieć moc żeby cię wyciągnąć z wody.

5)      W końcu stało się wieje mocna „4” pęcherze na rękach się zagoiły więc czas zacząć naukę pływania w ślizgu. Mocna 4 to jeszcze nie huragan więc nie ma co robić falbany do samego dołu żagla, jedna zmarszczą wystarczy i na wodę. Najważniejsza rzecz jaką sobie trzeba uświadomić to poprawna postawa na desce(przednia noga wyprostowana, tylna lekko ugięta ciężar ciała praktycznie cały spoczywa na przedniej nodze, obniżamy pozycję tak aby wyprostować ręce i odpalamy. Jak nie przeniesiesz mocy żagla na stopę masztu to możesz zapomnieć o wejściu w ślizg. Deska odpaliła, w szkwale rozwinąłeś abstrakcyjnie dużą prędkość  (coś się ciepło w piance zrobiło, ale to pewnie od słońca) ze strachu puszczasz żagiel i lądujesz na chodniku, no dobra w wodzie ale tak samo boli tyłek. Teraz wiesz już w co się gra. Teraz jeszcze przedni straps, tylni straps, tylni straps, tylni straps, tylni straps, tylni straps ( żagiel trzeba pochylić na sekundę  na zawietrzną i nacisnąć na piętę przedniej nogi) tylni straps i trapez. Od teraz możemy cieszyć się widsurfigiem. Proste nie, dwa trzy sezony i pływasz, no chyba, że uczysz się pod okiem dobrego instruktora lub jesteś nieprzyzwoicie zdolny to masz szanse już w drugim tygodniu wpiąć się w trapez.

Jak zaczniesz naukę pływania w trapezie, pierwszy problem na jaki trafisz to katapulta. Deska odpada po wpięciu w trapez i  żagiel przeciąga cię na stronę zawietrzną. Aby sobie pomóc ,można przesunąć stopę masztu w kierunku rufy. Deska już tak żwawo nie skręca ale za to mamy czas na ustabilizowanie pozycji i kierunku płynięcia.

 

J

 

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl